Pożegnanie z Benedyktem XVI w Watykanie

benedykt 2Wyjazd do Rzymu na ostatnie spotkanie z Ojcem Świętym Benedyktem XVI można zaliczyć do historycznych wydarzeń, które na zawsze zapiszą się w pamięci.
Na modlitwie Anioł Pański 24 lutego 2013 r. Papież Benedykta XVI udzielił przybyłym licznie pielgrzymom ostatniego niedzielnego błogosławieństwa. Na placu św. Piotra zebrało się tego dnia około 150.000 wiernych, aby pożegnać Ojca Świętego. On, ze swoim znanym nam spokojem i sympatycznym spojrzeniem, pozdrawiał pielgrzymów w różnych językach. Robił wrażenie człowieka będącego w szczególnej jedności z Bogiem. Swoim słowem budził ufność i spokój, które towarzyszyły nam przez wszystkie lata jego Pontyfikatu. Na placu św. Piotra odczuwało się mimo zbliżającego się rozstania, radość że Papież Benedykt XVI mimo rezygnacji, pozostanie w modlitwie razem z nami.
W Rzymie od tego dnia wyraźnie widać było napływ tysięcy pielgrzymów na ostatnią Audiencje Generalną, która miała się odbyć w środę 27 lutego. W tym czasie można było spotkać wielu Kardynałow na Mszach św. w swoich tytularnych kościołach kardynalskich jak np. kard. Santosa Abril y Castelló w Bazylice Matki Bożej Większej.
W Dniu Audiencji Generalnej już od godz. 6.00 rano pielgrzymi ze wszystkich zakątów świata gromadzili się przed wejściami na plac św. Piotra. Grupy modlące się na różancu lub śpiewające przy dźwiękach gitary przygotowywały się na ostatnie spotkanie z Benedyktem XVI. O godz. 8.00 otworzono wejścia i czekający tłum w ciągu niecałej godziny zajął cały plac. Wkrótce pojawili się też kardynałowie i biskupi. Przybył też kardynał Reinhard Marx z Monachium. Przywitał orkiestrę z rodzinnego miasteczka, w którym uczył się Benedykt XVI, premiera Bawarii Horsta Seehofera oraz pielgrzymów z Bawarii.
Punktualnie o godz. 10.40 Papież wjechał na plac św. Piotra wypełniony pielgrzymami. Euforia była ogromna, lecz mieszała się ze smutkiem i bólem w sercu. W niejednych oczach widać było łzy. Ludzie stawali na krzesłach, aby dojrzeć z bliska Ojca Świętego. On pozdrawiając nas przejechał wszystkimi przejściami, szczególnie pochylał się nad dziećmi udzielając im osobistego błogosławieństwa.
W ciągu audiencji liczne oklaski pielgrzymów wywolywały lekki uśmiech u Ojca Świętego. Widać było, że całą swoją osobą uczestniczył w tym tak dla niego ważnym pożegnaniu z wiernymi. W przemówieniu stwierdził, że wszyscy razem zgromadzeni na placu św. Piotra i przed telewizorami tworzymy żywy Kościół należący do Chrystusa. Te słowa skierowane do wiernych miały dać wszystkim do zrozumienia, że będzie on nadal tworzył ten żywy Kościół w modlitwie z nami. Podkreślił, ze mamy się modlić za niego i za wybór jego następcy. Dziękował za wszelkie oznaki bliskości w czasie pontyfikatu, które były mu bardzo pomocne w pełnieniu tej posługi.
Poznaliśmy wielu ludzi, którzy spontanicznie, tak jak my, kierując się potrzebą serca, pragnęli podziękować Ojcu Świętemu za jego naukę, za tą trwającą osiem lat „przygodę” we wspólnym poszukiwaniu prawdy i Boga. Obok nas siedziały Niemki, które będąc ewangeliczkami, po wyborze Benedykta XVI na papieża, pod wpływem jego nauki i świadectwa przeszły na wiarę katolicką. W każdej katechezie środowej, w każdej modlitwie Anioł Pański, Ojciec Święty mówił nam prawdę o Bogu i uczył nas prawdy o nas samych.
Po Audiencji Generalnej udaliśmy sie do dyrygenta orkiestry Bawarskiej z Traunstein, aby mu podziękować. Okazało się, że zna on osobiście Benedykta XVI, który jeszcze jako kardynał Józef Ratzinger spędzał wakacje w jego pensjonacie w Bawarii. Od czasu wyboru kardynała Ratzingera na Papieźa przyjeżdżał z orkiestrą na różne uroczystości, aby grać dla Ojca Świętego.
Benedykt XVI przyciągał do siebie ludzi swoją nauką, delikatnością i skromnością. Powrót z Rzymu był o tyle łatwiejszy, że Ojciec Święty Benedykt XVI pozostawil nam wielki spadek duchowy i cenne wskazówki na drodze do Chrystusa.
Relację z pobytu w Rzymie napisał p. Hubert Karolak członek Rady Parafialnej.